Cień i światło

10 listopada 2025

Czy potrafisz zaakceptować siebie również wtedy, gdy nie świecisz?

Każdy z nas nosi w sobie światło — tę część, którą pokazujemy światu: dobro, ciepło, radość, siłę.
Ale każdy ma też swój cień — emocje, wspomnienia, słabości, o których najchętniej byśmy zapomnieli.
Przez długi czas myślałem, że trzeba wybierać jedno z nich.
Dziś wiem, że prawdziwa pełnia zaczyna się wtedy, gdy przestajemy walczyć z własnym cieniem.

Cień nie jest wrogiem.
To część nas, która tylko czeka, by ją zobaczyć.
Pokazuje, gdzie jeszcze w sobie nie zaglądamy, czego wciąż unikamy, co w nas potrzebuje zrozumienia.
Światło bez cienia byłoby płaskie — tak jak dzień bez nocy.

Zamiast tłumić trudne emocje, warto je usłyszeć.
Złość, żal, lęk — one także chcą nam coś powiedzieć.
Kiedy patrzymy na nie z otwartością, przestają nas ranić, a zaczynają prowadzić.
Bo nawet cień ma w sobie mądrość, jeśli umiemy go dostrzec.

Bycie sobą to nie tylko pokazywanie jasnych stron.
To odwaga, by być sobą w całości — z blaskiem i z pęknięciami.
Dopiero wtedy stajemy się prawdziwi, spokojni, wolni.

„Światło nie walczy z cieniem. Ono po prostu świeci, aż ciemność zamienia się w zrozumienie.”

Dodaj komentarz