
Miłość do życia
„Czy naprawdę kochasz swoje życie?”
Codzienna refleksja – czy to, co robimy, jest tym, czego naprawdę pragniemy?
Czasem łapię się na tym, że biegnę przez dzień bez chwili zatrzymania, jakbym bał się usłyszeć własne myśli — a przecież to właśnie one pokazują mi, gdzie tak naprawdę chcę być.
Miłość do życia nie zawsze jest głośna i radosna — często to ciche „dziękuję” szeptane do siebie po ciężkim dniu, kiedy mimo wszystko jestem wdzięczny, że wciąż tu jestem.
Zaczynam rozumieć, że życie nie wymaga od nas fajerwerków, tylko obecności — prawdziwej, głębokiej, bez filtrów.
Kocham życie nie dlatego, że jest łatwe, ale dlatego, że jest moje — ulepione z błędów, zakrętów i chwil, które zmieniły mnie bardziej niż cokolwiek innego.
To niesamowite uczucie, kiedy w zwykłym poranku odnajdujesz coś świętego — zapach kawy, promień słońca na twarzy, ciszę, która nie boli.
Każdy dzień to zaproszenie, by wybrać siebie — nie wersję wykreowaną dla innych, tylko tę prawdziwą, czasem niepewną, ale cholernie autentyczną.
Miłość do życia zaczyna się od prostych rzeczy — od wybaczenia sobie, od spojrzenia w lustro z łagodnością i od decyzji, że to, co jest teraz, też ma wartość.
„Miłość do życia to wybór, który podejmujemy każdego dnia – najczęściej w ciszy poranka.”